środa, 4 lutego 2015

Prolog

Wyszłam szczęśliwa ze szkoły razem z całą resztą absolwentów. Dzisiejszy dzień był spełnieniem moich marzeń. Oficjalnie zakończyłam naukę w liceum, a za trzy miesiące będę szczęśliwą studentką psychologii. Poczułam na ramieniu dłoń swojej przyjaciółki. Uśmiechnięta od ucha do ucha Marry machała na wszystkie strony swoim dyplomem.

- Oh, Prize! To najpiękniejszy dzień mojego życia! - zawołała wesoło, po chwili szybko dodając - Czujesz to? Zero podziałów na popularnych i dziwolągów. Zaczynamy pracować na siebie i wkraczamy w dorosłe życie. Czyż to nie brzmi cudownie?

- Tak skarbie, dokładnie tak to brzmi - przytaknęłam i złapałam za jej dłoń, która nadal spoczywała na moim ramieniu. Nie mogłam się doczekać, aż wyprowadzę się z rodzinnego domu. Znalazłam dobrze płatną pracę na stanowisku DJ'a w jednym z londyńskich klubów. Co ciekawe Marry była w nim barmanką. Mieszkania niestety nie miałyśmy wspólnego, gdyż nie znalazłyśmy żadnego, na które byłoby nas stać. Przez co tylko ja się wyprowadzam, a rudowłosa zostaje z rodzicami. Mimo wszystko wątpię, że ten mały szczegół przerwie naszą dobrą i starą już przyjaźń. - Czy to nie jest Rhydian? - spytałam zauważając wysokiego i przystojnego bruneta, opierającego się o czerwone suzuki.

- Oczywiście, że to Rhydian! Przyjechał po mnie, obiecał. To widzimy się u niego. Musisz przyjść, bo sam youtube nam nie wystarczy! - krzyknęła na odchodnym i pobiegła w stronę swojego chłopaka. Wiedziałam, że moje życie się zmieni od tego momentu i to na lepsze.

2 komentarze:

  1. Fajny prolog :)
    Pisz następny, bo nie wiem czego się spodziewać.
    Dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za link!
    Jestem ciekawa nstępnych rozdziałów!!
    <3

    OdpowiedzUsuń